2013-07-11

nie dla sławy ...




HIPOTETYCZNIE :

Q: Czy Jezus – żeby uzdrawiać – potrzebuje ojca Johna, czy też radzi sobie w tej kwestii bez jego udziału?
R: Jezus uzdrawia mocą Boga. John uzdrawia mocą Boga. Obaj potrzebują Boga.
Q: Czy modlitwa ojca Johna jest bardziej skuteczna?
R: Skuteczność modlitwy zależy od tego jak uzdrawiany rokuje i jaką determinację w walce ze swoją chorobą wykazuje. Moc jest zawsze z tego samego źródła. Część rekomendowanych UZDRAWIACZY działa na zasadzie PLACEBO – zwyczajnie powoduje u uzdrawianego większą wiarę w MOC CUDU. Najskuteczniejszą drogą uzdrawiania jest wypracowanie na tyle SZEROKIEGO PASMA KOMUNIKACJI Z SIŁĄ NAJWYŻSZĄ,  że można uzdrawiać się samemu wszędzie. NO ZWYCZAJNIE MOC WIARY PRZEŁOŻONA NA MOC SPRAWCZĄ SKOMUNIKOWANA Z TYMI CO WIEDZĄ LEPIEJ (DZIAŁAJĄ W FUTURE)
Q: Czy Bóg chętniej uzdrawia chorych, za których modli się ojciec John?
R: Jak wyżej.
Q: Czy gdyby za tę samą osobę modlił się inny ksiądz albo gdyby modliła się sama, to prawdopodobieństwo, że Bóg zdecyduje się ją uzdrowić, byłoby mniejsze, niż gdyby swoją modlitwą wspierał ją ojciec John? Jeśli tak – dlaczego Bóg chętniej słucha ojca Johna? Na czym polega tajemnica jego skuteczności? Czy Bóg nie ma zaufania do innych modlących się? Nie ma zaufania do chorych, których ojciec John nie rekomenduje? Nie ma zaufania do chorych, którzy nie mogą zapłacić za bilet na mszę ojca Johna, bo ich na to nie stać, albo są w zbyt ciężkim stanie, żeby wytrzymać dwanaście godzin w upale na Stadionie Narodowym? Czy chorzy mają większą szansę na uzdrowienie, jeśli uczestniczą bezpośrednio we mszy prowadzonej przez ojca Johna, niż jeśli leżą w szpitalu i modlą się o zdrowie w szpitalnej kaplicy?
R: Jak wyżej.
 Q: Jeżeli to Jezus uzdrawia, a nie ojciec John, i jeżeli Jezus uzdrawia tak chętnie i skutecznie – dlaczego msze uzdrowieńcze nie odbywają się na Stadionie Narodowym codziennie?
R: Odbywają się codziennie w większości ŚWIĄTYŃ. Trzeba jednak uważać, żeby uzdrawiający nie był bardziej chory od uzdrawianego. Najwyższa moc musi wówczas odbyć prawdziwie ‘labiryntyczną’ drogę i ma mnóstwo strat na przesyle. Trochę jak z prądem.
Q: Dlaczego w szpitalach i hospicjach – gdzie ludzie modlą się do Jezusa nader często – nie zdarzają się tak spektakularne uzdrowienia i wskrzeszenia jak w miejscach, w których pojawia się ojciec John?
R: Zdarzają się, ale nie wypasają medialnych kas. Zwyczajnie, prawdziwy uzdrawiający, świadomy, że uzdrawia MOCĄ SIŁY NAJWYŻSZEJ zwykle nie bierze za to kasy.
Q: Czy Jezus – żeby uzdrawiać – potrzebuje ojca Johna, czy też radzi sobie w tej kwestii doskonale bez jego udziału?
R: Uzdrawia BÓG. (KROPKA) (1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną. (lub też) 1. Jest jeden Bóg, który itd.) Wniebowzięcie oznacza przyłączenie do MOCY SIŁY NAJWYŻSZEJ – nie ma potrzeby jej nazywać, ale w ogólnym wyobrażeniu zbiorowym jest to właśnie BÓG. OJCIEC WIELKIEGO NIEOMYLNEGO ALGORYTMU 
Q: Jeśli to Jezus wskrzesza, a nie ojciec John – dlaczego umarli, w pobliżu których nie ma akurat ojca Johna, nie wstają czasami z grobów?
R: Wstają.
Q: Jak czują się zmarli wskrzeszeni przez ojca Johna – tych dwudziestu siedmiu potwierdzonych przez afrykańskiego biskupa? Czy można z nimi porozmawiać?
R: Pewno bardzo różnie, jak każdy. A Ty smyku jak się dzisiaj czujesz? Pewno można z nimi porozmawiać.
Q: Czy wszyscy żyją, czy też niektórzy już powtórnie zmarli?
R: Cieleśnie – do ustalenia. Duchowo – mogli już umrzeć wiele razy, ale powód mógł być dwojaki.
Q: Jakimi kryteriami kierował się ojciec John albo jakimi kryteriami kierował się Jezus, wskrzeszając akurat tych dwudziestu siedmiu zmarłych, a nie wskrzeszając całej rzeszy innych?
R: To bez znaczenia, decyduje BÓG.
Q: Czy każdy zmarły może liczyć na wskrzeszenie, czy też trzeba spełnić jakieś specjalne warunki?
R: Decyduje BÓG, który widzi czy uzdrawianie ma sens, bo zna przyszłość.
Q: Czy jeśli ojciec John widzi zmarłego, profilaktycznie modli się o wskrzeszenie, czy też dokonuje jakiejś wstępnej selekcji zmarłych, o których wskrzeszenie będzie się modlić – a jeśli tak, to na czym owa selekcja polega? Czy poza biskupem z Ugandy istnieją jakieś potwierdzenia wskrzeszeń dokonanych za wstawiennictwem ojca Johna?
R: Jak wyżej.
 Q: Czy wskrzeszeni zostali przebadani przez lekarzy?
R: Nie wiem. Prawdopodobnie. Choć często lekarze odcinają się od tego czego nie rozumieją.(BUCOWATOŚĆ)
Q: Czy tak radykalne złamanie wszelkich znanych praw rządzących światem biologii zostało poddane szczegółowej analizie przez naukowców?
R: Są jeszcze prawa duchowe (administracyjne) nie podlegające naukowym kanonom, chyba, że nie odcinają się te kanony od wyższego rzędu abstrakcji, potrafią trafnie zdefiniować, odwzorować (możliwe tylko dla doskonale wierzących); (dążących do doskonałości w wierze).
Q: Czy ciała wskrzeszonych różnią się w jakikolwiek sposób od ciał ludzi, którzy nigdy jeszcze nie umarli?
R: Powinny być to zmiany na lepsze. Tudzież zmiany te, powinny sugerować kierunek pracy duchowej jaką wskrzeszony powinien wykonać.
Q: Dlaczego ojciec John nie modli się o wskrzeszenia w szpitalach, gdzie umierają ludzie, którzy przecież mogliby zacząć znowu żyć, a jednocześnie lekarze-świadkowie takiego wskrzeszenia musieliby uznać wyższość modlitwy nad medycyną (która wskrzeszać jeszcze nie potrafi)? Skoro ojciec John modli się o wskrzeszenia i uzdrowienia na Stadionie w otoczeniu kamer, dlaczego nie może pomodlić się o to samo w otoczeniu lekarskiego konsylium? Czy chory podłączony do aparatury i objęty opieką lekarską jest pozbawiony szansy na uzdrowienie tylko dlatego, że towarzyszą mu lekarze, aparatura zaś non stop monitoruje czynności jego organizmu? Czy Jezus potrzebuje stadionu, żeby uzdrawiać?
R: Jeżeli pacjent jest WIELKIEJ WIARY nie zaszkodzi mu żadne konsylium, a współpraca medyków i duchowego zaplecza powinna przybierać harmonijny charakter.
Q: I czy na spotkania z Jezusem, kiedy jeszcze żył, także sprzedawano bilety?
R: To PERFORMANCE, bo okazuje się, że NIE MA NA TYLE MIŁOŚCI BLIŹNIEGO NA ŚWIECIE I WZAJEMNEGO ZROZUMIENIA DLA RÓŻNORODNOŚCI ORAZ CHĘCI DO WZAJEMNEGO CZYNIENIA SOBIE DOBRA W ZGODZIE Z WŁĄSNYM TALENTEM I ZAMIŁOWANIAMI ŻEBY WYELIMINOWAĆ PIENIĄDZ. CZYLI UCIELEŚNIENIE BOGA, KTÓRE NIE DZIAŁAŁOBY AUTORYTARNIE, A LICZYŁO NA ŚWIADOMOŚĆ WYZNAWCÓW, WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE, ŻYŁOBY W NĘDZY. LUB TEŻ CYKLICZNIE ZAWISAŁO NA KRZYŻU.  A TEGO NIE CHCEMY!
JEŻELI NIE ZAPŁACISZ ZA COŚ DUŻO, NIE WYKONASZ CIĘŻKIEJ PRACY, TWOJA ŚWIADOMOŚĆ NIE ZAAKCEPTUJE FAKTU, ŻE COŚ CI SIĘ NALEŻY, ŻE COŚ ZMIENI SIĘ NA LEPSZE
MÓZG WYPRANY PRZEZ POŚREDNIKA – (WIĘKSZOŚĆ SEKT)
BÓG DAWAŁ CI TO ZA DARMO
SEKTA działa na zasadzie: Dawcy wmówimy, że Biorca jest w potrzebie, potencjalnego Biorcę wprowadzimy w stan żeby na pewno był w potrzebie, albo sprawiał takie wrażenie, później wystarczy mu wmówić, że jest za to jakaś cena, że musi za to zapłacić. Z dawców robi się biorców, biorcy czasami udają dawców, cały mentlik manipulacji… 

BÓG i to co daje nie ma ceny.

 All is full of love

PS Jak takie pojmowanie religii ma się do INSTYTUCJONALIZMU? - NIJAK.
ZGADNIJ czy artykuł jest prawdziwy

3 komentarze: